Sangiovese w Bordeaux?
Uprzejmie donoszę (powtarzając za Wine Spectator), że widoczne już zmiany klimatyczne zaczynają odciskać swoje piętno na winiarskiej rzeczywistości. Strefa uprawy winorośli nie tylko przesuwa się bowiem coraz wyraźniej na północ (co akurat jedynie nas cieszy) ale z uwagi na tę wędrówkę istotnie wpływa na warunki produkcji wina w nasłynniejszych regionach winiarskich starego kontynentu.
Wyczuwający już groźny oddech ocieplającego się klimatu winiarze z Bordeaux, przymierzają się do testów nowych odmian winorośli, które pozwoliłyby w przyszłosci nadal produkować wino w rozpoznawalnym na całym świecie chakarterze regionu. Winiarze z południa Francji coraz częściej muszą się bowiem zmierzać ze zmianiającą się na niekorzyść aurą. Dotychczasowe przyzwyczajenia sabotują coraz surowsze i bardziej mokre zimy oraz gorętsze i suchsze niż dawniej lata. Niezmienny charakter win z Bordeaux jest wynikiem zbiorów w optymalnym dla regionu i uprawianych w regionie szczepów, momencie. Ten zaś jest coraz trudniejszy do uchwycenia. W związku z powyższym, jeszcze tej jesieni nasadzone zostaną próbne parcele z 52 odmianami winorośli, które oddać mają w przyszłym winie wszystko to co w Bordeaux najlepsze, mimo zmianiających się warunków wegetacji. Projekt prowadozny jest przez Narodowy Instytut Badań Rolniczych INRA (Institut national de la recherche agronomique) przy współpracy z Radą Winiarstwa Bordeaux CIVB (Conseil Interprofessionnel du Vin de Bordeaux).
Eksperyment wydaje się być odważny. W konserwatywnym i znanym z wielkich win regionie, testowane będą odmiany, których nikt nie testował tam nigdy wcześniej (przynajmniej nie z poważnym zamiarem), właściwe dla cieplejszych krajów takich jak Grecja, Hiszpania, Włochy czy Portugalia. Do testów wyselekcjonowano zatem takie odmiany jak Sangiovese czy Touriga Nacional. Testy wydają się być podyktowane pragmatyzmem i dlaekowzrocznością, na których brak nie może pozwolić sobie tak olbrzymi producent wina jakim jest region Bordeaux.
Może przyjdzie nam kiedyś spróbować efektów wytężonej pracy francuskich enoinżynierów. Macie ochotę?