Standardy obowiązujące przy stosowaniu przepisów
Jak pamiętacie warszawski magistrat popisywał się ostatnim czasem dość swoistym podejściem do systemu prawa panującego w Polsce. Informowanie przedsiębiorców, trudniących się handlem alkoholem, informacji o rzekomych zmianach w prawie (na podstawie pojedynczego wyroku NSA i to spoza Warszawy!) już nie wystarcza. Kolejny krok stanowi instrukcja dla pilnujących praworządności organów, zawierająca tzw. „Standardy obowiązujące przy stosowaniu przepisów o zakazie reklamy i promocji napojów alkoholowych”
O wprowadzeniu „standardów” informuje Urząd Miasta Stołecznego Warszawy za pośrednictwem swojej strony internetowej. Nie informuje jednak jaki charakter prawny ma ta swoista instrukcja, czy jest luźna interpretacja urzędników, niemająca żadnej podstawy prawnej czyli wyłącznie swobodna lista życzeń czy też może uprawniony akt prawa miejscowego o charakterze wewnętrznym.
Jakie standardy obowiązują zatem przedsiębiorców prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych przy stosowaniu przepisów o zakazie reklamy i promocji napojów alkoholowych? Pozwolę sobie na krótki komentarz w tekście, resztę refleksji w tym zakresie zostawiam Wam i zachęcam do dyskusji:
- Alkohol wystawiony w witrynach sklepowych z widocznymi znakami towarowymi stanowi reklamę napojów alkoholowych.
Zgodnie z art. 2¹ ust.1 pkt 3 ustawy o wychowaniu w trzeźwości, reklamą alkoholu będzie każde działanie związane z publicznym rozpowszechnianiem znaków towarowych napojów alkoholowych lub symboli graficznych z nimi związanych a także publiczne rozpowszechnianie nazw i symboli graficznych przedsiębiorców produkujących napoje alkoholowe, nieróżniących się od nazw i symboli graficznych napojów alkoholowych, służące popularyzowaniu znaków towarowych napojów alkoholowych. Problem jest jednak złożony. Ocenić należy zarówno problem czy witryna sklepu jest jeszcze jego częścią (w sklepie reklama alkoholu nie jest zakazaną) czy już częścią publicznej ulicy oraz czy asortyment okazywany przez szybę sklepowej witryny, służy popularyzacji towarów czy też samego sklepu. Sprawa nie jest jednoznaczna, a pojedyncze orzeczenia sądów nie stanowią źródła powszechnie obowiązującego prawa. Nawet jeśli linia orzecznicza sądów administracyjnych będzie konsekwentna to zdaje się, że tak jednoznaczne stanowisko urzędu, jest na tym etapie sporą nadgorliwością i może wprowadzać obywateli w błąd co do stanu obowiązującego prawa.
- Znaki graficzne niebędące znakiem towarowym ani symbolem graficznym związanym z konkretną marką/producentem napojów alkoholowych
(np. kieliszek, winogrona), nie stanowią reklamy ani promocji napojów alkoholowych.
To niezaprzeczalny fakt wynikający z przytoczonej powyżej definicji reklamy napojów alkoholowych. Przejmująca jest jednak myśl, że sprawa niekarania za wizerunek kieliszka lub winogron musiał znaleźć się w przedmiotowej instrukcji. Nie chcę nawet wiedzieć, do jak absurdalnych interwencji musiało dochodzić wcześniej.
- Alkohol ustawiony we wnętrzu sklepu, w taki sposób, że znaki towarowe lub symbole graficzne są widoczne tylko w takim przypadku, gdy przechodzący zaglądają do sklepu, aby je zobaczyć, a ekspozycja alkoholi nie jest ukierunkowana na odbiorcę zewnętrznego – nie jest reklamą ani promocją napojów alkoholowych.
I tu zaczyna się pewna niekonsekwencja i bełkotliwość urzędniczej formy. Drogi Urzędzie Miasta Stołecznego: Butelki ustawione na kłopotliwej witrynie, znajdują się najczęściej za szybą a zatem we wnętrzu sklepu. Jeszcze większą porażką autora zdają się jednak być przechodzący zaglądają do sklepu. Czym jest bowiem owe „zaglądanie do sklepu”. Czy mowa tu zwyczajowym przyglądaniu się wnętrzu sklepu przez służącą do tego witrynę czy też spełnienie tej przesłanki wymaga szczególnego wpatrywania się w jego wnętrze. Logika podpowiada by dla wzmocnienia skutku zabronić także przechodniom zaglądania do wnętrza sklepu pod groźbą grzywny a najlepiej aresztu.
- Pojęcia „placówki prowadzące wyłącznie sprzedaż napojów alkoholowych” oraz „sklepy branżowe ze sprzedażą napojów alkoholowych” należy traktować jako pojęcia tożsame.
Sprzedaż detaliczną napojów alkoholowych prowadzi się w punktach sprzedaży, którymi są sklepy branżowe ze sprzedażą napojów alkoholowych, wydzielone stoiska – w samoobsługowych placówkach handlowych o powierzchni sprzedażowej powyżej 200 m2, oraz pozostałe placówki samoobsługowe oraz inne placówki handlowe, w których sprzedawca prowadzi bezpośrednią sprzedaż napojów alkoholowych. Pojęcia „placówek prowadzących wyłącznie sprzedaż napojów alkoholowych” ustawa nie zna (zna punkty prowadzące wyłącznie sprzedaż napojów alkoholowych) ale można się tu zgodzić na pewną swobodę, jeśli dla kogoś stanowi to problem 😉
- Ustawienie butelek z napojami alkoholowymi w wydzielonych stoiskach, które nie mają wnętrza (np. stoiska „tradycyjne”, stoiska „wyspy” w galeriach handlowych) należy traktować jako ekspozycję towaru, a nie reklamę lub promocję, pod warunkiem, że nie są wprowadzane elementy reklamy
(np. plakaty) i promocji (np. degustacja).
I tu otwiera mi się w kieszeni korkociąg. Niby dlaczego? Na jakiej podstawie ten sam alkohol, opatrzony znakiem towarowym widoczny przez szybę witryny tradycyjnego sklepu stanowi zakazaną, publiczną formę reklamy napojów alkoholowych ale dostępny na wyciągnięcie ręki, nie odgrodzony choćby szybą, już nie? Jeśli ekspozycja nie jest reklamą to należy oczekiwać, ze ekspozycja produktu na witrynie sklepowej, tj. w swojej najbardziej tradycyjnej, kanonicznej wręcz formie, tym bardziej reklamą nie będzie. Czym zatem drogi urzędzie jest zatem ekspozycja? Pojęcie to nie występuje w ustawie o wychowaniu w trzeźwości a w orzeczeniu na, którym praktykę swoją opiera Miasto Stołeczne Warszawa czytamy, że Sąd uznał ekspozycję za niedopuszczalną. Odrobina logiki w rozumowaniu, minimum konsekwencji i nieco refleksji przy pisaniu wywołujących konkretne skutki bzdur, przyda się stołecznym urzędnikom z pewnością.
- Podawanie cen napojów alkoholowych nie jest reklamą, o ile nie zawiera dodatkowych oznaczeń, tj. znaków towarowych czy symboli graficznych, jednoznacznie identyfikujących konkretny towar lub producenta.
Definicja reklamy została już przytoczona i jest nam znana. Nic dodać, nic ująć.
- Informowanie o niskich cenach napojów alkoholowych jest publicznym zachęcaniem do nabywania napojów alkoholowych – stanowi promocję napojów alkoholowych.
Tak, zgodnie z art. 2¹ ust.1 pkt 2 ustawy o wychowaniu w trzeźwości, promocją napojów alkoholowych jest między innymi organizowanie premiowanej sprzedaży napojów alkoholowych.
- W przypadku gastronomii dozwolona jest reklama i promocja napojów alkoholowych „na terenie” placówek, a nie „wewnątrz”, jak to ma miejsce
w przypadku hurtowni, sklepów i wydzielonych stoisk, prowadzących wyłącznie sprzedaż napojów alkoholowych. Zatem w przypadku gastronomii nie mają znaczenia ograniczenia wizualne.
Tak, zakazy nie obejmują reklamy i promocji napojów alkoholowych prowadzonej wewnątrz pomieszczeń hurtowni, wydzielonych stoisk lub punktów prowadzących wyłącznie sprzedaż napojów alkoholowych oraz na terenie punktów prowadzących sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia w miejscu sprzedaży. Jeśli jednak czepiamy się słowa wewnątrz, to przypominam, że ekspozycja sklepowej witrynie znajduje się zwyczajowo za szybą, po stronie sklepu a zatem zarówno „wewnątrz” jak i „na terenie” 😛
- Umieszczanie w witrynie butelek bez znaków towarowych lub symboli graficznych identyfikujących konkretny napój nie jest reklamą.
Jeszcze tylko tego brakowałoby do szczęścia! Czepiam się już, ale co jednak jeśli z wina zostanie zdjęta etykieta i pojawi się „etykieta zastępcza” z rodzajowym określeniem „wino” bądź graficzną sugestią, że w butelczynie tej wino obrało miejsce tymczasowego bytowania? Pozwoli zidentyfikować napój? Pozwoli. Stanowi zakazaną formę reklamy? Absolutnie nie!
W każdym przypadku należy dokonywać indywidualnej oceny,
w szczególności w zakresie, czy ekspozycja alkoholu nosi znamiona reklamy (np. dodatkowe elementy, plakaty) Czy nie ustaliliśmy przed chwilą, że zdaniem urzędu „ekspozycja” nie jest formą zakazanej reklamy? lub promocji (w tym wszelkie formy publicznego zachęcania do nabywania napojów alkoholowych).
Byłbym gotów pochwalić urzędników, że szkolą i instruują swoich podwładnych jak postępować w tej kłopotliwej dla wszystkich sytuacji. Byłbym gdyby nie bezpodstawny motyw działania, ignorancja dla systemy prawa, wyjątkowa niekonsekwencja i niedbałość przyjętej formy. Ostatecznie nie pochwalam i wzywam do zachowania zdrowego rozsądku.
A co Wy o o tym myślicie?
a czy można mieć szyld reklamowy jakieś marki piwnej na elewacji? Chyba wciąż przed lokalami zdarza się że wiszą, ale za to w sklepie nie można mieć ustawionych butelek.
Tak, w przypadku piwa mozna mieć znak towarowy w szyldzie – „Zabrania się na obszarze kraju reklamy i promocji napojów alkoholowych, z wyjątkiem piwa, którego reklama i promocja jest dozwolona”
A co z lodówkami , czy logo piwa może być umieszczone?
Reklama piwa jest co do zasady dozwolona.
Chwilę temu została znowelizowana/trochę zmieniona ustawa winiarska . zamówiłem tablice kierunkowe na dojazd do mojej winnicy. jest nazwa winnicy , ilosc km, logo z kieliszkiem i dopisek sprzedaż wina Nie jestem pewien czy mogę ?
Nowa ustawa winiarska weszła w życie 7 marca. Nie ma jednak żadnego związku z reklamą napojów alkoholowych z którą mamy tu do czynienia. Określa to ustawa o wychowaniu w trzeźwości. Publiczne rozpowszechnianie znaków towarowych napojów alkoholowych lub ich producentów jest zakazane przez tę ustawę.
Czy na fasadzie sklepu mogę umieścić cenę alkoholu np.
wódka żubrówka 0,5l za 26.99
wino kagor 0,7l 19,99
bourbon jim beam 0,7l 65,99
pozdrawiam
Paweł
Nazwa alkoholu to jego znak towarowy. Rozpowszechnianie tego w publicznej formie stanowi zakazaną formę reklamy.