Serce winem i muzyką uradowane
Nieczęsto zdarza mi się sytuacja w której brakuje mi właściwych słów do opisania miotających duszą emocji. Nie przerywając muzycznego transu, wpis dzisiejszy popełniam w słonecznej Krynicy, wykorzystując krótki moment pomiędzy kolejnymi wydarzeniami sławnego Festiwalu im. Jana Kiepury. Choć historia tego ostatniego trwa już 51 lat a intensywność muzycznych doznań prawie nie daje chwili wytchnienia, zupełnie nieskupiony na obecnej chwili wracam wciąż myślą do krótkich lecz pięknych wieczorów minionego tygodnia, wciąż upojony każdą, spędzoną tam chwilą.
WINNICA JANOWICE
Winnica Janowice to bez cienia wątpliwości jedna z najpiękniej położonych winnic w naszym odradzającym się winiarsko kraju. Imponująca ekspozycja na wyjątkowo stromym, opadającym w malowniczą Dolinę Dunajca, południowym stoku, robi niesamowite wrażenie. Założycielami i właścicielami tego uroczego przybytku są niezwykle sympatyczni i oddani swojej pasji Wiesław oraz Barbara Chlipałowie. Winiarski projekt jest dziełem nietuzinkowej wyobraźni oraz ciężkiej pracy gospodarzy i ich najbliższej rodziny.
Stosunkowo młoda winnica, założona zaledwie w 2013 roku, poza wyjątkowym urokiem, może już pochwalić się naprawdę udanym winem. Uprawiane są tu przede wszystkim hybrydowe szczepy winorośli charakterystyczne dla południowej części Polski, takie jak rondo, regent, solaris, johanniter czy seyval blanc. Byłoby jednak niewybaczalnym grzechem, gdyby na zboczach tego wzorcowego wręcz siedliska nie zagościły odmiany vitis vinifera. Uprawiane są tu zatem także takie odmiany jak pinot noir, pinot noir précoce, chardonnay, siegerrebe i auxerrois. Tutejsze wina mogą niewątpliwie stanowić przyczynek do degustacyjnej refleksji, choć charakteryzują się przyjemną lekkością i zdecydowaną lecz harmonijną kwasowością. Szczególne pochwały należą się za czerwonego Regenta 2015, wina ze szczepu nietolerującego zbytniego pośpiechu, który cieszy zmysły niespotykaną zbyt często wśród polskiej czerwieni, dojrzałością. Nie byłoby jednak przedniego wina nawet w tak udanym miejscu, gdyby nektar z wygrzanych w promieniach tutejszego słońca winnych gron, nie spotkał się z ręką utalentowanych winiarzy.
Ufam, że będzie mi to wybaczone lecz nie potrafię skrępować radości i dumy na myśl, że tutejsi gospodarze postanowili szlifować swoje wrodzone talenty w szczególnie bliskim mi projekcie edukacyjnym jakim jest Podkarpacka Akademia Wina w Jaśle. Wiesław Chlipała ukończył Studium Praktycznego Winiarstwa w roku 2o16/2017. Karolina zaś, sprawczyni muzycznego zamieszania i główna bohaterka dzisiejszego wpisu, zaszczyca nas swoją obecnością podczas trwającego aktualnie kursu 2017/2018. Cieszę się, że mogę dzięki temu widywać Was częściej 🙂
VITIS MUSIC SFERA FESTIVAL
Nie ma cienia wątpliwości, że wino pozwala w doskonały sposób dopełnić wrażenie zmysłowej uczty, wywołane popisami obdarzonych wyjątkowym talentem artystów, podobnie jak muzyka zdaje się być nieodłącznym elementem winiarskich uniesień. Radość niesiona wszak przez ten najszlachetniejszy z trunków, jest bowiem niepełna gdy delektujemy się nią w nieprzyzwoitej wręcz, zupełnej ciszy. To naturalne połączenie bachicznych doznań z talentem niesionym przez towarzyszące bogowi wina muzy, musiało zachwycić swoją formą, poruszając wszelkie zmysły i odrywając je od codziennych doznań. Vitis Music Sfera Festival, to nic innego jak ucieleśnienie tej pięknej idei. Pierwszy festiwal muzyczny w którym muzyka rozbrzmiewa wśród krzewów winorośli, w malowniczo położonej, polskiej winnicy.
Festiwal w Winnicy Janowice był tygodniowym świętem muzyki i wina. Wspaniali, młodzi artyści z Polski, Włoch i Francji zamienili światowej sławy sale koncertowe na plenerową scenę pośród winnych krzewów i cieszyli nas swoimi występami w szerokim repertuarze. Od operowych arii, poprzez popisy kwartetu smyczkowego i muzykę dawną, aż po jazz i rozrywkowy wokal. Muzyce towarzyszyła oczywiście degustacja lokalnych win, która potęgowała wrażenie niczym nieskrępowanej szczęśliwości. Ten wspaniały pomysł oraz jego doskonałe urzeczywistnienie, zawdzięczamy niezwykle uzdolnionej i szalenie sympatycznej postaci, będącej spiritus movens całego przedsięwzięcia. Karolina Chlipała wykonała tytaniczną pracę, pełniąc obowiązki organizatora, dyrektora artystycznego festiwalu, fundrisera, logistyka a momentami nawet sommeliera, panując nad całokształtem wydarzenia i występując przy tym w swojej zasadniczej a tak cieszącej nas roli skrzypaczki. Przesyłam Ci z tego miejsca wyrazy mojego największego uznania 🙂
Bardzo dziękuję organizatorom za zaproszenie i możliwość wzięcia udziału w festiwalu oraz Wasze towarzystwo. Składam też uszanowanie gospodarzom Gminy Pleśna za entuzjastyczne przyjęcie pomysłu i udzielone organizatorom wsparcie. Odetchną z ulgą także wszyscy zagubieni w poszukiwaniu winnicy turyści. Już przyszłym roku do Winnicy Janowice, prowadzić nas będę piękne tablice informacyjne, wręczone uroczyście właścicielom winnicy, przez Pana Józefa Knapika,Wójta Gminy Pleśna, podczas finałowego konkursu. Ufam, że w kolejnych edycjach przynoszącego już sławę tej urokliwej gminie festiwalu, uda się uzbierać także na nową drogę 😛 W naszej pamięci pozostanie też oczywiście perfekcyjna konferansjerka prowadzona przez zastępcę Wójta, Pana Ryszarda Stankowskiego. Zdaje się, że samorządowców można pozazdrościć tutejszej społeczności w stopniu równym jak widoku winnic nad Dunajcem 😛
Przede wszystkim dziękuję jednak Karolinie za genialny pomysł, który jak wierzę, wpisze się w kanon imprez muzycznych i winiarskich w naszym kraju. Raz jeszcze kłaniam się nisko i przyznaję, że nie mogę się już doczekać dwóch momentów na których przyjdzie nam ćwiczyć cnotę cierpliwości. Tej chwili gdy Winnica Janowice znów wypełni się festiwalową muzyką oraz tej gdy otworzymy pierwsze butelki wina z tegorocznych zbiorów, rocznika żywionego muzyką, dojrzewającego na rozśpiewanych krzewach, przepełnionego ludzką pasją.
Jeśli z jakiegoś powodu nie dotarliście do Winnicy Janowice w trakcie wydarzeń minionego tygodnia, gorąco zachęcam Was do złożenia wizyty w tym wyjątkowym miejscu. Najdalej podczas przyszłorocznego festiwalu. Vinum et musica laetificant cor!
Byłem tam ostatnio, piękne miejsce. Nie trzeba daleko jeździć, żeby obejrzeć ładne winnice 🙂