Dziś szybki wpis, niewłasnej nadto produkcji 😛
Posługując się (wyłącznie z czystego lenistwa), prezentacją stworzoną już przez popularny dziennik, zapraszam do pogłębionej refleksji nad dolą polskich producentów cydru (i tak mają łatwiej od winiarzy i gorzelników) oraz konsumentów tego historycznego lecz odkrywanego na nowo, napoju.
Jako, że cydrowa jesień nadchodzi wielkimi krokami, zapraszam w najbliższym czasie na małą serię wpisów w temacie naszego, pienistego jabłecznika. Przyjrzymy się na chłodno (burzliwej niczym sam napój) dyskusji o zmianach w prawie. W szczególności tym związanym z wysokością akcyzy oraz zasadami reklamy, zyskujących ostatnio wielką popularność cydru i perry.
One Comment