Dobre zmiany?
„Dobra zmiana” niewątpliwie przejdzie do historii politycznych sloganów jako ten budzący chyba najwięcej emocji. Niezależnie od tego jak oceniacie skutki fali reform, którym poddawany jest nasz kraj to zakładam, że skoro zaglądacie w to zaciszne, internetowe miejsce, to jesteście żywo zainteresowani planowanymi dobrozmianami w omawianym tu najczęściej, prawie alkoholowym. Niezależnie od grup lobujących na rzecz liberalizacji rynku, klepania przedstawicieli producentów i sprzedawców po plecach przez ministrów i partyjnych prominentów, dobra zmiana zmierza nieuchronnie w kierunku o który modlili się niedawno polscy posłowie. Trzeźwość narodu jest sprawą świętą. Bez cienia entuzjazmu przedstawiam Wam zakres planowanych zmian, proponowanych przez polski rząd.
PROJEKT PROJEKTU
Założenia do planowanych zmian znajdziecie TUTAJ. Sam projekt noweli, który miał się pojawić już wiosną tego roku to tej pory nie został opublikowany. Z minimalną jedynie złośliwością i w trosce o możliwość przygotowania branży do planowanych zmian, wyrażę tu nadzieję, że ostateczny projekt zmian w przepisach zostanie okazany do publicznej oceny, nieco wcześniej niż w noc ich przyjęcia przez nasz parlament, cierpiący ostatnim czasem na chroniczną bezsenność.
Zmiany w dość surowym i niezwykle przestarzałym prawie, argumentowane są tradycyjną retoryką środowisk prohibicyjnych czyli koniecznością wprowadzenia skutecznych działań mających na celu zmniejszenie spożycia alkoholu (którego wzrostu rząd się spodziewa, nie zawracając sobie głowy ani realnymi statystykami ani też w najmniejszym choćby stopniu nie bacząc na korzystną zmianę profilu spożycia). Co ciekawe, rząd ma także nadzieję podnieść świadomość konsumentów (drogą zakazów) oraz ułatwić im podejmowanie właściwych wyborów (poprzez zmniejszanie wyboru).
CO MOŻE SIĘ ZMIENIĆ?
Zakres projektowanej nowelizacji ustaw obejmuje w zakresie zmianę:
1. ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (Dz. U. z 2016 r. poz. 487, z późn. zm.):
a) zmianę sposobu powoływania i odwoływania Dyrektora Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych;
Jak w większości polskich urzędów. Sprawa niezwiązana wprost z prawem alkoholowym, pominę zatem dalsze komentarze.
b) zakaz wprowadzania do obrotu alkoholu w postaci proszku, kryształu, żelu lub pasty;
Choć raz możemy dostrzec u ustawodawcy potrzebę dostrzeżenia nowych zjawisk gospodarczych i próbę wyprzedzenia sprytnych przedstawicieli biznesu. Refleks należy pochwalić, przypomnę jednak, że od 1995 roku mamy w Polsce internet – to jak na tę chwilę nadal pozostaje niezauważone.
c) zwiększenie uprawnień rad gminy w zakresie uchwalania liczby punktów sprzedaży napojów alkoholowych odrębnie dla poszczególnych ich rodzajów, przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży jak i w miejscu sprzedaży oraz ograniczania sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży, dotyczące sprzedaży prowadzonej między godziną 22.00 a 06.00;
Ciężko oceniać takie propozycje bez zapoznania się ze szczegółami projektu. Zwiększenie uprawnień gmin w tym zakresie przyczynia się niewątpliwie do zwiększenia samodzielności samorządu, co zasadniczo jest informacją pozytywną. Może spowodować, że gminy będą w stanie reagować bardziej skutecznie, dostosowując swoje działania do istoty lokalnych problemów. Oczywiście, mniej pozytywnie nastawione samorządy będą mogły potencjalnie nadużywać swoich uprawnień. Czas pokaże, co autor tej propozycji miał na myśli.
d) wydłużenie czasu, w którym obowiązywać ma zakaz emisji reklam piwa – pomiędzy godziną 06.00 a 23.00;
Ta zmiana będzie wyraźnie widoczna i odczuwalna. Przesunięcie czasu emisji reklam piwa z 22:00 na 23:00, ograniczy zapewne absorpcję tych reklam. Producentów piw koncernowych informacja ta z pewnością nie ucieszy ale zważywszy na wciąż potężny wyłom dla branży browarniczej z ogólnego, całkowitego zakazu reklamy alkoholu, powyższa zmiana wydaje się nieistotną kosmetyką dla uciszenia sumienia.
e) wprowadzenie zakazu spożywania napojów alkoholowych w miejscu publicznym, za wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych;
Mit miejski może zamienić się w prawną rzeczywistość. Ta zmiana, jeśli będzie wprowadzona zgodnie z brzmieniem projektu, będzie prawdziwą rewolucją. Ogólna zasada spotykana w państwach cywilizowanych, mówiąca, że pewne zachowania są dozwolone wszędzie poza miejscami gdzie zostały wyraźnie zabronione, zamienione zostanie na nową – pewne zachowania są co do zasady zakazane wszędzie poza miejscami gdzie zostały wyraźnie dopuszczalne. Logika godna państw policyjnych o wątpliwym poziomie szacunku do praw obywatelskich, serdecznie gratuluję pomysłodawcom. Niewątpliwie za tę myśl legislacyjną należałby się im prawniczy nobel. Wszak zepchnięcie naszego systemu prawa z wciąż nękanej duchami mionowej epoki, Europy wschodniej do głębokiej Azji (z całym szacunkiem dla wyżej wymienionych) jest nie lada osiągnięciem. Ufam jedynie, że przyjdzie im do głowy potrzeba rozsądnego zdefiniowania „miejsca publicznego”. Inaczej nastąpi chaos absolutny.
f) zobowiązanie sprzedawcy do żądania dokumentu stwierdzającego wiek nabywcy napoju alkoholowego, w przypadku gdy wygląd nabywcy nie wskazuje w sposób nie budzący wątpliwości na jego pełnoletniość;
Zakaz sprzedaży osobom nieletnim obowiązywał do tej pory, zaś oczywistym sposobem weryfikacji wieku jest i było sprawdzenie dokumentu tożsamości. Czemu ma służyć kolejne potwierdzenie istniejącego obowiązku poza stresowaniem sprzedawców?
g) wprowadzenie odpowiednich norm karnych oraz uporządkowanie innych przepisów ustawy.
Wymierzanie kar – ulubione zajęcie wszystkich satrapów. Co zaś się tyczy porządkowania przepisów tej ustawy, to szanowny rząd raczy sobie kpić. Porządki wymagałyby poważnych zmian zarówno w jej systematyce jak i normatywnej treści, których to nie widzę pośród powyżej przedstawionych koncepcji.
2. ustawy z dnia 25 sierpnia 2006 r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz. U. z 2017 r. poz. 149) zobowiązanie do podawania wykazu składników oraz informacji o wartości odżywczej, o których mowa w art. 9 ust. 1 lit. b i l rozporządzenia 1169/2011, oraz wartości energetycznej również w odniesieniu do napojów o zawartości alkoholu wyższej niż 1,2% objętościowo oraz piwa.
To akurat nie wymysł naszego rządu a implementacja przepisów wspólnotowych i dostosowanie obowiązków w zakresie informacji o składzie alkoholu do tych właściwych pozostałym środkom spożywczym. Niewątpliwie kłopotliwy obowiązek dla producentów może okazać się pożyteczną informacją dla konsumentów. Zachęcam do napisania w komentarzu czy interesuje Was wartość energetyczna wina 😛
PODSUMOWANIE
Brak szczegółów projektów uniemożliwia rzeczową ocenę skutków planowanych zmian. Do czasu pełnej publikacji projektu (lub samych nowelizacji), pozostaną nam jedynie ideologiczne hasła przewodnie, które już zapowiadają wyraźnie nieprzyjazne dla rynków alkoholowych zmiany. Jednoznacznie negatywnie należy się odnieść do pomysłu wprowadzenia całkowitego zakazu spożywania alkoholu z miejscach publicznych. Po raz kolejny państwo, nie potrafi się pogodzić ani z rosnącą świadomoscią obywatelską ani z przegranym procesem w sądzie i postanawia mścić się, naprawiając problem prawny przez jego brutalne i niekompetentne uproszczenie. Ten kierunek myśli prawniczej jest zdecydowanie niepokojący.
Atak paniki inspirowany przez media, nie wydaje się jednak całkiem uzasadniony. Polityka obecnego rządu jest konsekwentnie antyalkoholowa i proponowane zmiany nie powinny nikogo dziwić a wszystkich naiwnych, wierzących w zrozumienie i wsparcie rządu dla branży alkoholowej, nieco otrzeźwić. Koncepcje legislacyjne, wbrew założonemu celowi uporządkowania ustawy, wydają się być jedynie kolejną łatką, naklejaną bezmyślnie na tę dawno zużytą ustawę. Poczekamy, zobaczymy, ale o jednym pamiętać powinniśmy. Im bardziej prohibicyjnym staje się państwo i jego prawo, tym więcej odnotowuje patologii związanych z alkoholem. Nie jesteśmy aż tak wyjątkowi by u nas miało zadziałać to inaczej.
Kategorie
Tagi
-
Pingback: Na szczytach hipokryzji | Paragraf w kieliszku
-
Pingback: Prohibicja narodowa w kolejnej odsłonie | Paragraf w kieliszku